Rok 2019, kolejny, w którym pstrągowe kropki przesłaniają niemalże całkowicie wędkarski horyzont.
Mało co widać poza nimi.
Pisałem nieraz, że nie jestem pstrągarzem o wieloletnim doświadczeniu. To doświadczenie zdobywam bowiem od 2013 roku.
Niemniej jednak minęło już kilka sezonów i po iluś tam sukcesach i porażkach, próbach, błędach i zmianach dochodzę do stanu, w którym przynajmniej mentalnie, mam wrażenie osiągnięcia jakiegoś tam poziomu ergonomii podczas pstrągowych spacerów. Ergonomii, która ryb nie łowi. Ale na rybach nieprzeszkadzając - pomaga.
Życie bowiem uczy, że niedoskonałości, niedoróbki albo błędy w ekwipunku i sprzęcie bolą. Bolą tym bardziej, im dłużej trzeba je znosić. Domyślam się, że są skuteczni wędkarze niezwracający uwagi na większość tego typu aspektów, które są meritum tego wpisu. Ta świadomość, nie spędza mi bynajmniej snu z powiek.
Pstrągi próbuję łowić aktywnie, idąc pod prąd rzeki, która odwiedzam. Na początku dnia, zakładam bieliznę termiczną, dodatkową warstwę polarowych spodni podczas zimnych pór roku, spodniobuty oddychające, buty do brodzenia z kolcami i wyruszam w zaplanowaną marszrutę.
Zwykle, jest to kilkanaście kilometrów w trudnym terenie. Większość czasu idę wewnątrz, przy brzegu rzeki. Po kostki, po kolana, po pas w wodzie. Sporo czasu przedzieram się przez jeżyny, haszcze, krzaki i powalone drzewa.
Pod względem walki z wegetacją roślinną najbardziej komfortowe jest łowienie zimą (styczeń, luty). Również temperatury są, bym powiedział, lepsze, niż latem. Aktywny sposób wędkowania i dopracowane warstwy odzieży sprawiają, że nie mam dyskomfortu termicznego, poza zamarzającymi przelotkami przy mrozie. Latem cierpię zdecydowanie bardziej.
Okazowy Pan Julian. Złapany w pierwszym podaniu przynęty na starcie lutowego, mroźnego dnia. Na dworze minus 5. Świat siwy i dopiero się budzi. Pstrąg też chyba nie spodziewał się podejścia w taki sposób w tym momencie i dał się oszukać w prosty sposób .
O ile dopracowanie stroju opanowałem już jakiś czas temu, to rozwiązanie kwestii noszenia "gratów", zajęło mi dużo więcej czasu. Solowe spacery wymuszają noszenie narzędzia umożliwiającego uwiecznienie złowionej ryby. Dla mnie jest to ważne. Nosiłem więc plecak lekki, leciutki, by zmieścić w nim trójnóg. Do górnego uszka plecaka przypinałem na sumowej agrafce klips mangetyczny a do niego podbierak z krótką rączką. Ryby uwieczniałem wówczas wodoodpornym kompaktem.
Potem przyszedł pomysł na "lepsze technicznie zdjęcia". Zacząłem więc nosić dwa aparaty. Odporny kompakcik i w specjalnie pozyskanym wodoszczelnym plecaku aparat lepszej klasy, który już wodoszczelny nie był. Do tego oczywiście trójnóg manfrotto. Lata jednak lecą. Staram się dbać o siebie. Ale gdy pod koniec iluś tam godzinnego dnia, łowienie na dryfującą przynętę wymagało podniesienia obu rąk przed sobą do góry i zaczynały one ze zmęczenia drętwięć, znak to był, by ten ciężar na plecach zredukować. Także pojawił się o połowę lżejszy aparat bezluterkowy. Plecak wodoszczelny też znalazł się lżejszy. Taki dla kurierów rowerowych.
W miarę dobrze zrobione, doświetlone, zdjęcie ze złowionym pstrągiem jest dla mnie cenną pamiątką. Tegoroczny Pan Wit pozuje w promieniach hiszpańskiego słońca.
Gdy system z bezlusterkowcem i plecakiem wydawał się już dobrze zoptymalizowanym zestawem. Wędka / kołowrotek / podbierak / okulary polaryzacyjne dopracowane bowiem były i są. Życie przyniosło mi nowy telefon komórkowy. Wyposażony w różnorodne nowoczesne rozwiązania przyniósł do mojego pstrągowania kolejną rewolucję. Okazało się bowiem, że można nim wykonać zdjęcia jakościowo mnie satysfakcjonujące. Od lat, telefon noszę ze sobą w wodoszczelnym futerale na sznurku. Który po prostu mam na szyi a telefon bezpiecznie znajduję wewnątrz spodniobutów. Zawsze pod ręką.
A gdyby tak zacząć robić zdjęcia telefonem ? To może nie musiałbym nosić aparatu w plecaku ? To może nie musiałbym nosić tripodu manfrotto ? To może mógłbym nosić tylko lekki, aluminiowy monopod ? To nie musiałbym nosić plecaka ? To może po 20 latach pora rozejrzeć się za kamizelką wędkarską ? Czy w taką kamizelkę zmieszczę wszystko (statyw, prowiant) czego potrzebuję podczas kilkugodzinnych sesji - co kilka godzin jestem bowiem z powrotem przy samochodzie ?
Ten sezon, 2019, przyniósł odpowiedź na wszystkie powyższe pytania. Odpowiedź brzmi : TAK.
Tak, mogę robić zdjęcia telefonem, tak nie noszę już statywu, tak noszę lekki aluminiowy monopod, tak zrezygnowałem z plecaka, tak mam kamizelkę wędkarską, tak mieszczę się całościowo w niej.
Rybka uwieczniona telefonem. Nawet fragmenty siatkowej kamizelki się zmieściły w kadrze
Odnośnie kamizeli :
Wybór padł na lekką - kwestia wagi, liczba kilogramów, którymi się objuczam na starcie ma zdecydowanie duży wpływ na komfort w trakcie i na formę na końcu.
Lekka siatkowa kamizelka, w tylnej kieszeni na plecach teleskopowy monopod. Do uszka przy kołnierzu kamizelki przypięty klips z magnesem i do niego podbierak. Portfel z 7 muchami, puszka napoju, dwa batoniki energetyczne, dokumenty, igłotrzymacz.
Kilka kilogramów mniej na plecach. Plecy się cieszą, a wraz z nimi ich posiadacz.
Jaki to wszystko ma związek z wędkowaniem ? U mnie taki, że gdy po iluś tam godzinach aktywności nad wodą przychodzę na kolejną obiecującą miejscówkę, nie zaczynam jej obławiania od odpoczynku i ochłonięcia po wysiłku. Przestały mi doskwierać mrówki drętwiejących rąk, gdy pod koniec dnia przez ileś minut przyjdzie mi łowić w głębokim brodzeniu z obiema rękami skierowanymi ku górze przede mną.
Tak, jak czyniłem to w przypadku wpisów o wykonywanych przynętach, którymi wabię pstrągi, ten wpis o dopracowaniu ergonomii ekwipunku też należy umieścić w konkretnym punkcie w czasie.
Mam bowiem świadomość, że tak jak z pomysłami na przynęty, którymi kuszę coraz skuteczniej pstrągi, tak i kwestia dopracowania sprzętowego będzie udoskonalana...
Zachęcam w komentarzach do odnoszenia się do różnych aspektów podniesionych w tym wpisie. Nie pretenduję do posiadania "wiedzy", a jedynie dzielę się wrażeniami z przebytej drogi sprzętowo / ekwipunkowej.
I muzyczna wkladka, bardzo na czasie :
- Friko, Efex, lukomat i 20 innych osób lubią to